środa, 16 lipca 2014

ANIOŁ


C
zerwony zachód
Potem..  Siep nowiu oświetlił rzekę
Łabędzie i żurawie
Opadły na wodę
Wkoło lipy pachnące
Siały woń słodką
Na łąki, na mokradła
Na żywą zieleń pól
Potem żaby zaczęły
Swą wieczorną modlitwę
I zaległa cisza..
Jakiś ptak coś zakrzyczał
Sennie wśród tataraku
Jakiś śmiech
Echem odbił się o trawy
W końcu zasnęło wszystko
Utrudzone gorącym dniem..
Wtedy z bagien wstał anioł
Otulił Ziemię, tęczowymi
Skrzydłami miłości
I zniknął lęk
Spokojna cisza zaległa wśród mgły
Sen..
Tylko skrzydła jeszcze błyszczały
Wśród łóz

Jak ostatni uśmiech..







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz